Kolejna śmierć żołnierza na granicy. Enigmatyczne oświadczenie białoruskiej Straży Granicznej
Komunikat w sprawie odnalezienia ciała żołnierza wydała także białoruska Straż Graniczna. Podano, że zwłoki zostały odnalezione na posterunku granicznym grodzieńskiej grupy granicznej w Usowie. Białoruscy funkcjonariusze twierdzą, że na ciele mężczyzny znajdowały się obrażenia sugerujące samobójstwo.
Jak podają białoruscy pogranicznicy, znaleziony żołnierz miał 22 lata. Rozpoczął służbę w październiku ubiegłego roku. Jego zadaniem było patrolowanie granicy polsko-białoruskiej.
"W celu ustalenia wszystkich okoliczności i przyczyn zdarzenia na miejscu zdarzenia pracuje zespół dochodzeniowo-śledczy" – czytamy w komunikacie strony białoruskiej.
Dziennikarze Biełsatu podają, że w przypadkach takich jak ten, białoruskie władze podają, że przyczyną śmierci żołnierzy jest właśnie samobójstwo. Wojsko nie przekazało danych osobowych zmarłego. Wiadomo jedynie, że był młodszym sierżantem.
Śmierć polskiego żołnierza
W zeszłym tygodniu zmarł szeregowy Mateusz Sitek z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który podczas służby na granicy z Białorusią został ugodzony nożem przez jednego z tzw. migrantów forsujących zaporę. Polski żołnierz, ciężko ranny w klatkę piersiową, przegrał walkę o życie po kilku dniach spędzonych w szpitalu.
Do ataku na polskiego żołnierza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Sprawa wywołała poruszenie w całym kraju.
W poniedziałek prokuratura poinformowała, że zmienia kierunek śledztwa w sprawie polskiego żołnierza. Postępowanie będzie dotyczyło zabójstwa, a nie jego usiłowania.
Wcześniej wyszło na jaw, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy Wojska Polskiego, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie) oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów. Dwóch żołnierzy prokuratura oskarżyła o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.